Czy wiesz, że... na forum możesz uzyskać pomoc nt. modowania GTA?
Strona główna forum Szukaj Rejestracja
Witaj, nieznajomy!
Poprzedni 1 Następny
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Tada fanfaty fajerwerki. Chce wam przedstawić moje opowieadnie o GTA.
CZytajcie i oceniajcie. Tylko bym prosił żebyście nie byli surowi wobec mnie. To mój debiut.
Odc.1 Masakra na Ocean View.

-Drrrr, drrrrr-Dzwoni telefon Tommego.
-Tak?
-Pamiętasz mnie Tommy?
-Hę? Kto mówi?
-Masz 5 dni na spotkanie się ze mną. Jestem w Vice City i czekam na ciebie. Jeśli się nie spotkamy to zajebie ciebie, CJ'a, Speeda i Niko. Jestem na dachu lodziarni.
-O kurwa!-Powiedział Tommy który był biały jak ściana. Wskoczył na motor i pojechał do kumpli którzy grali w chińczyka.
-Ej Tommy co jest brachu? Czemu rozpierdoliłeś drzwi hotelowe? Teraz musisz je odkupić.-Widać że byli już mocno wstawieni.
-Ktoś nam grozi.
-Co?-Dziwi się CJ a Claudie już chrapał na podłodze grożąc Catalinie że ją wrzuci do portu w Portland.
-Ale kto?- Pyta się Niko. Widać że wypił już ?połówkę? ale jak na Serba przystało trzymał się nieźle.
-Nie wiem. Mówił że musi się ze mną spotkać bo nas zajebie.-Z niezwykła powagą powiedział Tommy.
-Spoko spoko ziomuś- Zagadał CJ.-Łyknij troszkę a jutro się nad tym zastanowimy.
---------------------------------Po zakraplanej nocy------------------------
Claudie rzyga w kiblu, a Tommy objaśnia plan.
-Podwieziecie mnie do lodziarni, i będziecie w stanie gotowości. Kurwa ty zjebie jeśli nie przestaniesz rzygać to utnę ci nożem twojego wieczornego przyjaciela co z nim gadasz pod kołdrą.
-Ech łyknę węgiel.-Jednak Claudie był tak zmęczony wypróżnianiem się nie tą stroną co trzeba, że łykną środek na wymioty.
-Wiem!- Wykrzykną Niko
-Masz pij.
-Była to 40% czysta.
-Mmmmm Zawisza.
-Po zatrzymaniu potoku chłopaki obgadali plan.
------------------------------------------Jadą------------------------------
-Już są tylko kilometr od lodziarni gdy nagle 10 Tahom i czarny Majestic z ich zastępcą bossa wyjeżdża im przed nosem.
-O kurwa! Ballas! Zgwałcą nas!-Płacze Claudie.
-CJ co znów im zrobiłeś?
-Eeeee tam zabiłem im szefa.
-eeE oni mają broń.- Ostrzega Niko.
-Jaką macie broń- Denerwuje się Tommy.
-Sporo cacuszek. Claudie ty kierój naszym tarpanem a my ich wtsprajtujemy.- Niko strzela już chyba poł minuty i stwierdza że nie odbezpieczył broni.
-Tommy swoim Desert Eaglem robi kuke pomiędzy oczyma ich przywódcy który kierował najbliższym pojazdem. Ten traci panowanie nad kierownicą i niewyrabia o szyby w sklepie z pornusami. Dochodzi do eksplozji.
-Smażcie się skurwysyny!- Drze się CJ.
-Wy pragnienie a ja Spunk!- Śmieje się Tommy.
-Czemu nie strzelasz Niko?
-Bo tu jest napisane po chińsku a ja chiński nie panimajeż.
-Masz wódke? Pyta się CJ?
-Ocipieliśicie?- Lamentuje Claudie.
-Żop twoju mać ale będzie rozpierdolnik.- Zagaduje Niko i podpala molotove a Ballasy wpadają w ściane ognia.
-Już tylko 5.
-O kurwa!
-Co jest nowojorska niemowo?
-Koniec wachy!- Odpowiada z poirytowaniem.
-Wlej wódke do baku.- Mówi Niko.
-Jak?- Pyta się Claudie.
-Kurwa idź tam my cię osłonimy.-Jakimś cudem udało im się przeżyć. Bohaterowie jadą dalej.
-Ej mam coś na czarną godzinę.- I w tej chwili CJ wyciąga Miniguna.
-O jap<?_+/'>, i dopiero teraz o tym mówisz i ty czarna kredo ziemi? -Niko bierze miniego w swoje ręce i wysadza wszystkie pojazdy. Zagaduje.
-Jedna bestia mniej.- Z uśmiechem na ustach.
-My tu kurwa Gothic nie jesteśmy.- Wtem opona w tarpanie wybucha i auto się wywraca....
CDN.
Postów: 31 Dołączył: 2009-02-02
#
troche sie usmialem, "Co jest nowojorska niemowo?" wyjatkowo mnie rozbawilo tyle ze to nie nowy york tylko Liberty city ;d
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Miło mi że podoba ci się tekst.

Tada fanfary i te gówna zaczyna się kolejny odcinek. Ale dostyć tego pierdolenia. Czytajcie.

dc.2
Kibel i srajtaśma.

Mieli szczęście. Dachowali koło willi Tommiego. O dziwo nikomu nic się nie stało. Tylko Tommy była załamany.
-Mój tarpan, mój kochany tarpanik prosto z Polski.
-Nie płacz Tommy.-Pociesza go Claudie.
-Może będzie się go dało odrestaurować. Te cipeczki z Ballas walneły w tylnią oponę.-Nagle nasz
seledynowy-boss-z-jajami-jak-stodła zobaczył że ma zaszczane spodnie.
-Chlip! Chodźmy do domu.- Stwierdził. I tak nasi bohaterowie udali sie do willi.

Gdy tylko Tommy wszedł do sracza zauważył rolke srajtaśmy która była popisana. Zaczą czytać.
-Przeszliście mój test(stękanie z powodów fizjologicznych) teraz na serio. Masz 4 dni na to aby się ze mną spotkać inaczej wiesz co się stanie.(stękanie)Czekam w jednym z domów na twojej wyspie.
O kurwa!- Tak się zdziwił że mu kloc cały wyleciał. Goryl-w-stroju-wieczorowym-bez-cerowanych-skarpet podtał się i poszedł do baru na dole.
-Co jest już nie masz biegunki. Wiesz ja- Claudie chciał go wesprzeć lecz niezdążył dokończyć bo CJ rozwalił mu butelke taniej wódki na łbie.
-A łaaaa- Rozpłakał się Claudie.
-Dostałem wiadomość na rolce papieru.-Nieświadomy Claudie chce wysmarkać się o papier lecz znów dostaje butelką.
-Sprawa się układa tak- Wtedu wyjaśnił im sytuacje.
-------------------------------------- I tak miną im dzień.---------------------------------------------------------
Gdy Tommy zbliża się do domu który został miejscem tajemniczego spotkania zaczepia go pewien koleś.
-Ej czy ty masz suchy chleb dla tego konia?
-Ty sam masz ryj ka koń.
-Heheheehe nie da się tego ukryć mam ksywe pasikonik.
-A ja nazwał bym cię popierdolony Eugeniusz.
-O ja no niewiem jat tak można mówić.
-A ja nie wiem jak można mieć tak krzywy ryj.
-Wiesz co? Idź stąd, idź stąd kurwa.-Krzywy ryj chciał mu coś powiedzieć lecz ten pizdną mu kastetem w coś co przypominało twarz. A koń nasrał mu na już troszke wyprostowaną morde. Jak plan miał przebiegać reszta paczki była tuż tuz...
-Imię.-Pyta goryl.
-Vercetti.
-Wchodź.
Wtem zobaczył Tonego Forelli.
-Hej stary kope lat. Dzięki że uwolniłeś mnie od 5 lat odsiatki. A za wójka Sonnego odsiedziałeś 15.
Jesteś naszym przyjacielem. Tylko dlaczego zabiłeś go? Teraz nie masz już wyjścia. Jesteśmy ty ja i moje spasione goryle
-Dlaczego kazałeś mi tu przyjść.
-Nie domyślasz się? Nie wiesz po co te fioletowe asfalty zaatakowały was?
-O ty skór<&$*>.
-Tak, zjednoczyliśmy się z Ballasami. Widzisz jak mi się teraz dobrze powodzi? Ten telewizor to prototyp a ja już go mam. Teraz musze cię zabić.- I wyciąga Phytona. W tem kiedy goryle były zajęte Tommy zapiernicza mu z kasteta i Tony wylatuje przez okno. A CJ gdy Forelli był jeszcze w powietrzu wystrzeliwuje mu 3 kuki w plery. Dochodzi do strzelaniny. Tommy wyciąga SPAS-12 z szafy i rozwala okno.Wyskakuje i drze się do Niko.
-Strzelaj!
-Łokej!- Huk trzask Niko przez przypadek wrzucił granat do pokoju.
-Uciekać!-Drze się Claudie.
-Pizd!
CDN.
Postów: 74 Dołączył: 2009-01-20
#
Po przeczytaniu tych dwóch tekstów(odcinków), stwierdzam że miałeś dobry pomysł na połączenie tych postaci. Tylko nadal się zastanawiam w jakim klimacie są te teksty. Czy to jest horror czy akcja, tego nie wiem, ale jeżeli już piszesz to polecałbym nastawienie klimatu tych odcinków na dobry humor(fajne tekstu itd.) z niezłą akcją. Wtedy będzie się to jeszcze chętniej czytało, bo aktualnie to śmieszne to, to jest średnio.

___________________
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Wg mnie to ma być takie pogmatwane. Nie wiem tylko gdzie ty znalazłeś tu Horror. Ale zastanowie się nad tym.
Postów: 159 Dołączył: 2009-02-05
#
No niezłe. Najbardziej dobiły mnie opisy wydarzeń i emocji postaci

___________________

Postów: 17 Dołączył: 2009-05-08
#
Niezłe, długo nad tym siedziałeś?

___________________
http://img.userbars.pl/132/26393
http://img.userbars.pl/151/30130
http://img.userbars.pl/111/22041
http://r9.fodey.com/2051/78dd00b4aa7e401e914a0e613eebdd96.0
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Nie naszła mnie wena xD
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Odc.3
Papierkowa robota i zadyma w armii.
Połmienie, dym, kurz w powiertrzu. Tommy wbiega do mieszkania.
-Co ty Vice Citowski masturbatorze robisz?-Drze się Niko.
-Widziałem jak Tony trzyma w ręku teczkę.- Odpowiada mu Tommy.
-Ale ta willa się zaraz zawali!
-Sram na to, przyjmę to na klate.- Niko nie wytrzymuje i biegnie za nim.
-Hej! Tommy! Jesteś?
-On tu gdzieś ją ma.-Wtem część ściany się zawala i odsłania teczkę.
-Hej Tommy znalazłem ją! Uciekajmy!
-Bierz dupe w troki ja zdąże!- Wtedy aż z radości że oni żyją dla Claudeigo taki tyci pyci penisek się podniósł chodź dalej nie było go widać spod rozporka. Z dymu wyłaniają się 2 postacie.Gdy tylko wybiegli na te 10 metrow willa zawaliła się.
-------------------------------------------------Wieczorem---------------------------------------------------------
-W tych teczkach nie ma nic wartościowego. Papiery na temat transakcji narkotykowych, umowy,
przelewy.- Wtem dla Tommego wypada kartka z ręki. Podnosi ją i wybałusza gały.
-Hej co ci jest?-Pyta Claudie.
-Ryj ty człowieku-który-pół-roku-temu-powiedział-mamo. Tu jest napisane że mafia i Ballias chcą przejąć Vice City.
-Musimy ratować nasze miasteczko!- Z dumą Tommy wyjrzał przez okno i wciągną powietrze.
-A żebyś wiedział.- Zagaduje Niko drapiąc się po dupie.
-Tommy twój gang nie jest duży.-Odparł Claudie.
-Hmmm pierwszy raz w życiu powierdziałeś coś mądrego.
-Dzięki.-Wyszczerza się Speed. A Niko po szkolnemu podnosi ręke do góry.
-Co jest stary?- Pyta Vercetti.
-Może byśmy zrobili rozróbe w bazie wojskowej.-Przy tym macha brwią.
-Zajebisty pomysł tylko jak.-Pyta się CJ.
-A tak ty komoro-w-dupie-w-której-czerń-jest-bielą.-Odgrywa się Belić.
-Do Vice city przypływa statek z sprzętem wojskowym. Wkradniemy się tam i przebierzemy się za żołnieży i uciekniemy ciężarówką wojskową wcześniej oczywiście zakosimy całą broń.
-Spoko.-Odrzekł Tommy.
-Przypływają o 5 rano.
-Echhh kocham letni poranek.-Speed się rozciąga.
-U nas debilu-z-rozerwanym-w-kroku-pindolem jest zawsze lato.
----------------------------------------4 rano------------------------------------------------------------------------
Nasi bohaterowie spokojnie podjechali dwoma wózkami golfowymi pod doki. Szybko podpłyneli do łódek i ukryli się pod folią.
-Ale mi zimno.-Znów narzeka Claudie.
-Jeb się wiecznie-nażelowany-łbie.-Mówi Niko i każe mu uciszyć się.

Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr łódka dopływa do doków. Paczki są przeładowywane. Jednen z żołnieży zagaduje.
-Ech ale tak paczka jest wyjątkowo ciężka.-(Wiecie kto tam jest).
-Pewnie włożyli tam bomby.-Tommy się zaśmiał i nagle przez szparę zobaczył napis"materiały wybuchowe".
-O Shit!-Wyszeptał.- Nasi bohaterowie zostali "postawieni" w hangarze.-Wychodzą.
-Łooo! Żyjemy!- Cieczy się CJ.
-No to spoko- Burkną Tommy.
-Ekhm. Jak z tąd wyjdziemy.-Pyta Claudie. I wtem super cicho przez dach wpierdala się Macgyver.
-Ej kurwa? Kim wy jesteście?-Pyta się.
-Em jesteśmy twoimi fanami.-Wszyscy na raz odpowiadają z rozdziawionymi buziami.
-Nie jesteście wojskowymi?-Pyta się.
-Nie.
-To po co tu jesteście?
-Mamy ukraść broń dla armi bo mafia i i Ballas chcą zawładnąć VC.
-A to zajebiście, bo ja muszę im ukraść tajny projekt wojskowy. Mają go nielegalnie.
-No to spoko połączmy siły.-Odpowiada Tommy.Teraz nie Vercetti tylko Mac obgaduje plan.
-Mam mapę tej bazy. Tu jest skład z bronią.Tam są wasze cuda i mój cel.Macie jakieś gnany? Bo wiecie ja nieuznaje broni, a te zjeby chyba nawet nas nie zauważą.
-Mamy pare uzi i miniguna.-Odpowiada Niko.
-Zaczekajcie.-Mówi Mac i tworzy znowu coś z niczego. Bierze starego pronusa i gumki od majtek, na to wysypuje proch i miesza z pieprzem. Następnie delikatnie to podpala i wystrzeliwuje przez dziurę.
-Co ty kur...-dziwi się Claudie, ale dostaje w czape od Tommego.
-Ryj skazańcu.
-Bierzcie gnaty w dłoń i za mną.-Mówi Macgyver. Idą przez środek bazy ale nikt ich nie dostrzega.
Wszyscy patrzą się na palącego pornosa.
-Moj pornos! Moj kochany pornio!- Płacze pułkownik.
W tym czasie Mac i reszta paczki dostała się do celu.
-Jesteśmy.-Mówi Macgyver.
-A co to oto jest?-Pyta się CJ.
-To jest gravity gun.- Mac odpowiada z powagą.
-A do czego on jest?- Pyta się Niko.
-To stworzony na podstawie modów CLEO gnat który potrafi wysłać człowieka na orbite.
-A co z naszą bronią? -Lamentuje Speed.
-Mam!- I Mac robi dziure w dachu ggunem. I karze im do paczek z bronią zawiązać szmaty.
-Wysrzele je do was!
-Jak?-Odpowiada Claudie. Mac się kwórwił i namierzył na Speeda. Wysrzelił go przez dziurę w dachu.
-A tak kurwa.-Zagaduje. Claudie miał farta i wpadł do basenu. Potem Mac wystrzelił paczki z bronią. Znalazł zapałki ,zrobił helikopter i odfruną do willi Tommiego.
-Zostań z nami.- Prosił Vercetti. A Macgyver ze łzami w oczach powiedział.
-Nigdy nie miałem lepszych wspólników. I odfruną.
-Papa kochamy cię Mac!- Krzykneli. A ich idol wzbił się na te 20 m z ggunem i zniką za Dowtown w blasku wieczornego słońca....
CDN.
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Odc.4 Niechciane kłopoty.

Po wieczornym machaniu chusteczką , chłopcy zarbali się za przegląd broni.

-Dziewiątki, Phytony, Shotguny, M4, AK,o nawet RPG.-Tommy głośno myśli o towarze.
-A no zajebiste tu są rzeczy. Są tu nawet śrubokręty.- Dziwi się CJ.
-Oooooo są nawet pistolety na wode.-Cieszy się Claudie.
-Hę? Gdzie jest Niko?- Zapytał się Carl. Wtem nagle wpada na schody willi swoim plastikowym Ferrari na kółkach.
-Witajcie towarysze. Wiecie że gang samochodowy się pojawił u nas?
-Co ty mówisz Niko. Pyta się Vercetti.
-No te zjeby robią wyścigi uliczne na naszej wyspie.
-No to ich zajebmy.
-Sprawa nie jest prosta. Mają szybkie fury.
-EEEe tam jakieś gówna.
-Nie tam są najnowsze cuda!
-No to kupmy nowy wóz i do dzieła.-kończy rozmowę Tommy.
-----------------------------Po godzinie-----------------------------------------------------------------------------
-O już kupiłeś?-Dziwi się CJ.
-Kupiłem go od babki na Ocean View.- Odpowiada Tommy.
-Ile cię kosztowało.-CJ
-Ranę po ugryzieniu kiedy ja ją wywalałem z auta.- TV.
-Aha.- CJ.
----------------------------Po następnej godzinie.-----------------------------------------------------------------
Chłopcy zobaczyli że ten Fiat 125p nie nadaje się na wyścigi i stuningowali go.
Błyszczący się czerwony lakier, owiewki, spojler, hydraulika, nitro, silnik 1000 konny.

Właśnie urządzano wyścig.

-Ej kurwa kim wy jesteście.-Pyta się kurdupel od jednego auta.
-Tym kurwa czym ty nigdy nie będziesz.- Mówi CJ.
-Masz wpierdol.- Odpowiada maluch. I wtedy wszyscy czterej wyciągają spluwy i strzalają mu w tyci-pyci męskość.
-Aiiiiiiiiiiiiiiii.-Piszczy jak dziewczyna macając resztki swojej męskości(jeśli ją mogóle miał).Wtedy wszyscy otwierają ogień do naszej paczki.
-Kurwa do wozu.-Drze się CJ.
-Łap się za kółko.- Krzyczy Tommy. I nasi bohaterowie: CJ po prawej na przodzie, Claudie jako kierowca, Niko po lewiej na tyle a Tommy na prawej.
-Wahę mamy do pełna ale nie wzieliśmy gnatów.-Lamentuje Claudie.
-Jak wy wszyscy smacznie ssaliście paluszki pod kołdrą to ja wsadziłem coś do bagażnika.
-Kurwa! Znowu?-Dziwią się wszyscy.
-Tak ale w mniejszej skali.-Odpowiada. A były to 3 destert eagle.
-Aha i zdalne bomby.- Uśmiecha się. Gdy Claudie i pościg skręcili na Downtown. Wtem gdy mieli już urzyć gnatów Claudie skręcił na trawnik. Była tam rampa.
-Co ty odpierdalasz synu dziwki z pod Little Hawana!
-A to!- Śmieje się Claudie. I wbija na rampe a auta za nimi wpadają na palmę i do wody i tylko jeden z nich dalej leci za chłopakami. Niko rozpiepsza tylnie okno i rzuca finkę i kierowcę ściagjącego auta. A ten wpada do jadącej betoniarki.
-Wooooooo choooooo!-Krzykną na ten widok.
-Ale masz cela komuchu!-Drze się CJ.
Chłopcy jadą na piwo.

----------------Już w barze------------------------------------------------------------------------------------------
-Hej C'J a jak byłeś w Los Santos to mieliście jakiś super wóz?-Pyta się Niko.
-Mieliśmy Greenfiuta. Niebieski zajebisy Greenfiut.
-No to super, gdzie on jest?-Pyta Tommy.
-Ma być zezłomowany.
-Co?-TV
-Eeee przydał by się co nie?- Główkuje Niko.
-Tak.-Odpowiada Claudie.
I tak po wypitych 8L piwa chłopcy jadą do domu. Ale ich jazda po 10m drogi zwróciła uwagę policji.
-Mamy czterech najebanych psychopatów w Fiacie 125p.
-Odbiór- Odpowiedziała spikerka.
-Kiedy Claudie robi kupe widać mu czerwoną dupe Ojojoj ojojoj ojojoj-Rapuje C'J , i dostrzega policje w lusterku.
-Co jest kozojebie mamrosze Tommy.
-Kundelki za nami.-Odpowiada mu.I chłopcy zatrzymują się.
-Zatrzymuje pana za to że jechał pan niepewnym ruchem kierownicy.
-I co?- Odpowiada Claudie.
-I muszę pana przebadać na test alkocholowy.
-Mam to w dupie. Odpowiada Speed.
-A kim jesteś?-Pyta sie z ironią policjant.
-Morda lizoklocu, a ty kto?-odpowiada mu
-Szeryf.-Z dumą.
-To wypierdalaj.- I wcisną gaz do dechy a policjant był tak zszokowany że nawet nie wszczą pościgu. A chłopcy pomkneli z zawrotną prędkością 20km/h
CDN.
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Odc.4 Niechciane kłopoty.

Po wieczornym machaniu chusteczką , chłopcy zarbali się za przegląd broni.

-Dziewiątki, Phytony, Shotguny, M4, AK,o nawet RPG.-Tommy głośno myśli o towarze.
-A no zajebiste tu są rzeczy. Są tu nawet śrubokręty.- Dziwi się CJ.
-Oooooo są nawet pistolety na wode.-Cieszy się Claudie.
-Hę? Gdzie jest Niko?- Zapytał się Carl. Wtem nagle wpada na schody willi swoim plastikowym Ferrari na kółkach.
-Witajcie towarysze. Wiecie że gang samochodowy się pojawił u nas?
-Co ty mówisz Niko. Pyta się Vercetti.
-No te zjeby robią wyścigi uliczne na naszej wyspie.
-No to ich zajebmy.
-Sprawa nie jest prosta. Mają szybkie fury.
-EEEe tam jakieś gówna.
-Nie tam są najnowsze cuda!
-No to kupmy nowy wóz i do dzieła.-kończy rozmowę Tommy.
-----------------------------Po godzinie-----------------------------------------------------------------------------
-O już kupiłeś?-Dziwi się CJ.
-Kupiłem go od babki na Ocean View.- Odpowiada Tommy.
-Ile cię kosztowało.-CJ
-Ranę po ugryzieniu kiedy ja ją wywalałem z auta.- TV.
-Aha.- CJ.
----------------------------Po następnej godzinie.-----------------------------------------------------------------
Chłopcy zobaczyli że ten Fiat 125p nie nadaje się na wyścigi i stuningowali go.
Błyszczący się czerwony lakier, owiewki, spojler, hydraulika, nitro, silnik 1000 konny.

Właśnie urządzano wyścig.

-Ej kurwa kim wy jesteście.-Pyta się kurdupel od jednego auta.
-Tym kurwa czym ty nigdy nie będziesz.- Mówi CJ.
-Masz wpierdol.- Odpowiada maluch. I wtedy wszyscy czterej wyciągają spluwy i strzalają mu w tyci-pyci męskość.
-Aiiiiiiiiiiiiiiii.-Piszczy jak dziewczyna macając resztki swojej męskości(jeśli ją mogóle miał).Wtedy wszyscy otwierają ogień do naszej paczki.
-Kurwa do wozu.-Drze się CJ.
-Łap się za kółko.- Krzyczy Tommy. I nasi bohaterowie: CJ po prawej na przodzie, Claudie jako kierowca, Niko po lewiej na tyle a Tommy na prawej.
-Wahę mamy do pełna ale nie wzieliśmy gnatów.-Lamentuje Claudie.
-Jak wy wszyscy smacznie ssaliście paluszki pod kołdrą to ja wsadziłem coś do bagażnika.
-Kurwa! Znowu?-Dziwią się wszyscy.
-Tak ale w mniejszej skali.-Odpowiada. A były to 3 destert eagle.
-Aha i zdalne bomby.- Uśmiecha się. Gdy Claudie i pościg skręcili na Downtown. Wtem gdy mieli już urzyć gnatów Claudie skręcił na trawnik. Była tam rampa.
-Co ty odpierdalasz synu dziwki z pod Little Hawana!
-A to!- Śmieje się Claudie. I wbija na rampe a auta za nimi wpadają na palmę i do wody i tylko jeden z nich dalej leci za chłopakami. Niko rozpiepsza tylnie okno i rzuca finkę i kierowcę ściagjącego auta. A ten wpada do jadącej betoniarki.
-Wooooooo choooooo!-Krzykną na ten widok.
-Ale masz cela komuchu!-Drze się CJ.
Chłopcy jadą na piwo.

----------------Już w barze------------------------------------------------------------------------------------------
-Hej C'J a jak byłeś w Los Santos to mieliście jakiś super wóz?-Pyta się Niko.
-Mieliśmy Greenfiuta. Niebieski zajebisy Greenfiut.
-No to super, gdzie on jest?-Pyta Tommy.
-Ma być zezłomowany.
-Co?-TV
-Eeee przydał by się co nie?- Główkuje Niko.
-Tak.-Odpowiada Claudie.
I tak po wypitych 8L piwa chłopcy jadą do domu. Ale ich jazda po 10m drogi zwróciła uwagę policji.
-Mamy czterech najebanych psychopatów w Fiacie 125p.
-Odbiór- Odpowiedziała spikerka.
-Kiedy Claudie robi kupe widać mu czerwoną dupe Ojojoj ojojoj ojojoj-Rapuje C'J , i dostrzega policje w lusterku.
-Co jest kozojebie mamrosze Tommy.
-Kundelki za nami.-Odpowiada mu.I chłopcy zatrzymują się.
-Zatrzymuje pana za to że jechał pan niepewnym ruchem kierownicy.
-I co?- Odpowiada Claudie.
-I muszę pana przebadać na test alkocholowy.
-Mam to w dupie. Odpowiada Speed.
-A kim jesteś?-Pyta sie z ironią policjant.
-Morda lizoklocu, a ty kto?-odpowiada mu
-Szeryf.-Z dumą.
-To wypierdalaj.- I wcisną gaz do dechy a policjant był tak zszokowany że nawet nie wszczą pościgu. A chłopcy pomkneli z zawrotną prędkością 20km/h
CDN.
Postów: 21 Dołączył: 2009-02-01
#
Niezłe są te odcinki.
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Sorka za mały zastój w tworzeniu czytaneczki :-D.
Jutro wezmę się za robote.
Postów: 14 Dołączył: 2009-06-07
#
Wróciłem hehe! Mam nadzieje że się wam spodoba kolejny kawałek.
Odc.6 Poparcie. Część 1.
Słonko wstaje. Tommy już w swojej seledynowej bluzce w palmy i podartych jeansach.
CJ nakłada ubrania w kolorach Grove. Claudie żeluje głowe, a Niko dopija wódkę co została na stole.
-Szanowna bando pedałów.-Jak zawsze miło się wypowiada Tommy.
-Ech co tym razem?-Pyta Claudie.
-Musimy nasze to kurwa znaczy moje posiadłości znów wrzucić na wysokie obroty!
-Co kurwa?-Jak widać Niko nie ma wysokiego IQ.
-No to że np. Nasza lodziarnia będzie produkowała lody o smaku heroiny, że w studiu na wyspie będą kręcone niskobudżetowe pornusy, a w salonie sprzedawane Fiaty 126p dla mas.
-Aha.-Wszyscy odpowiadają.
-Ale jak to zrobimy?-Pyta się CJ.
-Wykonamy parę qestów i pojawi się ikonka z forsą.-Ironicznie odpowiada Vercetti.
-Każdy się rozdzieli i wykona qesta dla danej firmy.-Zagaduje Speed.
----------------------------Każdy poszedł w inną stronę.--------------------------------------------------------
Tommy poszedł do pornusowego studia.
-Joł madafaka!-Krzyczy.
-Joł joł kurwa!-Odpowiada mu Steve.
-Czemu wytwórnia stanęła?-TV
-Ta dziwka o imieniu marki auta spierdoliła do Hiszpanii, a przy okazji zapierdoliła mi moją delme.
-O kurwa! Bardzo ci współczuje.-Tommy zamyślił się.
-A na dodatek cukierek(Candy Suxx) gdzieś przepadł.-Steve się rozpłakał.
-Nie płacz spasiony chuju!-Pomożemy ci!-Poklepał go po plecach Tommy. Gangsta-co-ma-kutasa-po-pasa, chwile pochrząkał wypił 5 litrów czystego spiritusu jednym łykiem i poszedł pod stojący na poboczu samochód.
-Ej ty co robisz z moim cacuszkiem!?-Pyta poirytowany właściciel Lincolna.
-Ukryta kamera!-Odpowiedział Tommy i odjechał, a koleś się nie skapną że po jego aucie nie ma śladu. Po godzinie jazdy prędkością 2 km/h i poruszaniu się 4 pasami autostrady Tommy zobaczył Candy z jakimś ubranym jak biskesualista. Nasz bohater-ze-spodniami-przetartymi-w-kroczu szedł w stronę basenu w którym siedzieli Suxx i ten facet. Tommy idąc rymuje bezsensowne wiersze wymyślone wieczorem przy zgrzewce piwa z Polski.
-Joł madafaka CJ'owi zajebano składaka. Ja pierdole aż się pole.-Wtem Candy zaczęła tak piszczeć jakby Kononowicza zobaczyła.
-Co ty chuju tu robisz? Jak śmiesz obmacywać mój sweterek z kozich jąderek i sandałki z koziej pałki? A przy okazji co tam masz?- Pyta się ten człowiek ubrany w teletubisiowe ubranka z czerwoną torebką.
-Proca z bin ladena kloca.-Wyją swojego phytona albo jak go uroczo nazwał 'fajfus' i wycelował w głowę przerażonego typa.
-Jestem Schurb. Alex Schurb. Jak mi coś zrobisz to masz wpierdol od armii Konona. -I wtedy phyton wystrzelił. Dym z lufy znikł a Alex żyje. Candy uciekła do wozu Tommego jakby czytała w jego myślach a Schurb zobaczył co się stało.
-Moja lala! Moja dmuchana lala dla dorosłych z lumpeksu z teletubisiów!-Zapłakał i gdy tylko otarł łzy zobaczył jak Vercetti z Candy na pokładzie Licolna znikają z zawrotną prędkością 6 km/h na turbodoładowaniu.
-Tommy mój bohaterze. Zamruczała Candy.-Ten zjeb chciał mnie wcisnąć w kostium teletubisia!
Co mam dla ciebie zrobić?-Zapytała.
-Dać piątaka i grać znowu w niskobudżetówkach.
-Dobrze ale potem zrobię coś innego.-Powiedziała to z wystawionym języczkiem.
Po załatwieniu spraw w wytwórni filmowej Tommy pojechał do doków.
-----------------------------------Czas na Speeda.-----------------------------------------------------------------
Claudie jak na jego nazwisko przystało poszedł do salonu samochodowego. Budynek był nie do poznania. Wyglądał jak melina i rzeczywiście bo przeją ją gang Haitańczyków. Wszyscy najarani ziółkami od ciotki Plouet.
-Ja pierdole chuj w stodole.-Zagaduje jeden.
-AAAAAAAA coś mnie goni.-I wszyscy się podrywają biorą swoje pistolety i strzelają do niezidentyfikowanego wroga.
-Claudie ucieszony że nie będzie musiał używać gnata idzie do środka. Tam zastaje ciotkę.
-Joł! Nażelowany pierdolcu.-Odpowiada ze spokojem, jakiego niemowa na oczy niewidziała.
-O kuuuuuurwa!!!! Skąd znasz moje przezwisko z przedszkolnego poprawczaka?
-Kupuje zioła od The Truth'a.-Najlepsze są te z Jamajki. Czekałam na ciebie.
-Po pindola?-Pyta przerażony Claudie.
-Zaraz zobaczysz.-I ciotka sięga do kieszeni. Wtedy penis Speeda podpowiada mu że szykuje się ostry sajgon.(Tak żeby was wkórwić. Wiecie co się stało z tamtymi Haitanami? Więc tak.
-Gońmy go!-Mówi jeden.
-Już nam nie ucieknie-Krzyczy drugi.
-Fire Ognia- Rzekną trzeci.
Po wpakowaniu 50.000 kulek w nieznany przedmiot fazy tym cfelom mijają i z zdziwieniem odkrywają że to był liść palmy. Ale wracajmy do Sunshine Autos.)
Ciotka wystrzeliwuje z AK, ale Speed pada na ziemie i wpakowuje 8 kulek do ziapy staruchy.
-AAAAAAAAAAAAAuuuuuuuuuu!-Piszczy Speed. Padłem na pindola! Chodź ma tylko 2 cm to i tak o dziwo bolało. Po ochłonięciu Claudie wypija napój energetyzujący i czyta skład.
-Woda, barwniki naturalne, kofeina, amfetamina o KuRwA!-Ziomek pada na glebę i śni o tym jak dyma 15 latke w nos. Po upojnym śnie wstaje i zabiera się za sprzątanie rumowiska.
-------------------------------------Czas na Niko-------------------------------------------------------------------
Belić jadąc do fabryki lodów grzebał się w nogach.
-Jak ty pićko durnowata jeździsz!-Pokazuje faka go starej babki ci jeździ jakimś starym rozklekotanym gównem. Przy okazji włącza ruskie techno. Po dojechaniu na miejsce zastaję tą samą starą babkę wkórwiała Tommego.
-Czy byłeś kiedyś dzieckiem?-Pyta z akcentem.
-Morda kozjebko dawaj lody o smaku haszyszu.
-Nie, nie byłeś dzieckiem jak ten bachor co miał pindola jak fasola.
-A co się stało z fabryką.
-Produkujemy CzIpSy.
-Co kurwa? Do CzIpSóW nie da się włożyć dragów.
-EEEeeeeeee no prawda. I co z tego?
-To że ty stara zajebana ropucho mam robić lody.
-Aha!-A kobieta zbliża się do niego.
-Nie takiego loda bitch!-Niko zagląda przy okazji w rozmówki rusko-angielskie z napisem?Ku chwale komunizmowi?.
-To mamy robić rożki czy patyki?-Pyta starucha.
-Rożki i patyki to ty mogłaś robić 50 lat temu.-Warczy na nią Niko.
-Dobra dobra.-Tylko zagadaj to tego co ma fiuta jak gluta aby dał trochę kasy.
-I tak Niko po rozmowie z Tommym spowodował że fabryka lodów zaczęła produkować lody o interesujących smakach i CzIpSy polewanym roztworami draczanymi ^^.
Poprzedni 1 Następny
Zaloguj się lub zarejestruj się, żeby pisać na forum.
Created & Powered by MakG